Noale mimo niesprzyjających warunków parę zdjęć mamy.
Zacznijmy od tego że Luna okazała się być Lunkiem. Chłopak został ochrzczony imieniem Nero.
A wracając do Soni...
O, zapomniałabym. Drugiego i trzeciego w Lesznie jest wystawa. Wybieram się popatrzeć, bo jakżeby inaczej ^^ Zwłaszcza, że wstęp jest bezpłatny.
Postaram się pisać częściej niż ostatnio, ale nie obiecuję, że się uda ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz